Mysia Wyspa, do końca niemieckiego Szczecinka, była jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc. O skali jej popularności świadczyło to, że właśnie tutaj, na niedzielne majówki, przypływały tysiące mieszkańców miasta. W tamtym czasie głównym środkiem lokomocji były dwa tramwaje wodne – „Hindenburg”, który jednorazowo zabierał na pokład do 250 pasażerów (dane na podstawie turystycznego informatora z 1939 r.) i znacznie mniejszy „Neustettin” przemianowany potem na „Adolf Hitler” mieszczący 50 osób. Przed wojną na wyspie znajdowała się restauracja, która mogła jednorazowo gościć prawie 1200 osób. W jej wnętrzu mieściło się stosunkowo niewiele miejsc gdyż większość znajdowała się na wolnym powietrzu.
W przedwojennym informatorze wyliczono, że dotarcie na Mysią piechotą, zajmowało około godziny. Zalecano przy tym, aby korzystać z drogi przez Marienthron (dzisiejsze Świątki). Nieznane są dzieje restauracji na Mysiej Wyspie po 1945 roku. Wiemy jedynie, że do połowy lat 50-tych przetrwała drewniana konstrukcja galerii i pomosty. Potem, przez lata, miejsce to przejęła we władanie przyroda. W latach 70-tych, na jej środku leśnicy postawili kolistą, drewnianą wiatę ze stołami i siedziskami.
Przywracanie funkcji wypoczynkowo-rekreacyjnej Mysiej Wyspy rozpoczęło się w 2006 roku. Oczyszczono wtedy teren, wycinając krzaki i kilkanaście drzew. Dzięki temu możliwy stał się dostęp do wody. W 2010 roku, po je przejęciu przez miasto, wybudowano pomost umożliwiający przybijanie do niego kursujących po jeziorze Trzesiecko taksówek i tramwajów wodnych. Doprowadzono tam również wodę, kanalizację oraz energię elektryczną.
Jak wskazują tłumy wypoczywających w tym miejscu mieszkańców i turystów, kompleksowa rewitalizacja Mysiej Wyspy była strzałem w przysłowiową dziesiątkę.